6 listopada 2025

O raju, z którego się wypędzamy i o książce “Dbając o planetę, dbasz o swoją przyszłość”

Motto: „Dbaj o życie tych, dzięki którym żyjesz, a dary ziemi nigdy się nie wyczerpią.”

(Robin Wal Kimmerer „Pieśń Ziemi. Rdzenna mądrość, wiedza naukowa i lekcje płynące z natury”)

Poniższy tekst powstał jako zapowiedź książki, której autorzy, w tym ja, jak i cały zespół WSIZ, od lat zaangażowani są w zachowanie raju, jakim jest nasza Planeta. Zachęcam do jego przeczytania, mając nadzieję, że po lekturze sięgną Państwo do książki „Dbając o Planetę, dbasz o swoją przyszłość”.

Tytułowe słowo „raj” łączy się ze słowami z motta „życie” i „dary”. Może nie są to słowa brzmiące bardzo naukowo, ale prowadzą nas do stosowanego w wielu dziedzinach nauki terminu „różnorodność”. Parę przykładów: oczywiście w naukach przyrodniczych będzie to przede wszystkim bioróżnorodność, czy też różnorodność biologiczna, w dietetyce – różnorodność pokarmów, w psychologii – neuroróżnorodność, w naukach społecznych różnorodność postaw społecznych. Skupię się na dwóch pokrewnych różnorodnościach – tej biologicznej i tej związanej z tym co jemy, ponieważ łączą się one ze sobą nawzajem.

Główną cechą obecnych czasów jest zanik zarówno jednej i drugiej. Raj ubożeje w coraz szybszym tempie, dlatego też, w oparciu o rosnącą liczbę danych naukowych, proces ten nazywany jest „szóstym wymieraniem”. Dane wskazują jasno, że jest on spowodowany ludzką działalnością, a co uderzające, jedną z jego głównych przyczyn jest dominujący model wytwarzania żywności, to jest rolnictwo przemysłowe. W skrócie – jest to rolnictwo oparte na wielkoobszarowych monokulturach oraz skoncentrowanym w fermach przemysłowych chowie zwierząt. Prowadzi do nadprodukcji żywności, szczególnie mięsa i nabiału, dla globalnej Północy skutkując nadmierną konsumpcją (znów przede wszystkim mięsa i nabiału), a także do marnowania około 1/3 wytworzonej żywności. Oznacza to, że taki sposób wytwarzania żywności jest nieefektywny i zajmuje zbyt wiele terenów naszej Planety, które powinny być zwrócone dzikiej przyrodzie.

Składową rolnictwa przemysłowego jest też ciągle rosnące zużycie nawozów sztucznych oraz syntetycznych środków ochrony upraw (pestycydów). Nawozy sztuczne są toksyczne dla mikroorganizmów glebowych, co przyczynia się do zaniku warstwy próchnicznej gleby i jej degradacji. Pestycydy są toksyczne nie tylko dla niepożądanych organizmów, takich jak owady, gryzonie, rośliny (zwane chwastami), ale dla całego szeregu innych organizmów, również tych pożytecznych z punktu widzenia wytwarzania żywności. Są to między innymi owady zapylające, drapieżne zwierzęta, rośliny miododajne, makro i mikroorganizmy glebowe. Stosowanie pestycydów w konsekwencji prowadzi do spadku bioróżnorodności.

Uprzemysłowienie rolnictwa doprowadziło też do spadku różnorodności tego co jemy, szczególnie na bogatej Północy. Można mieć oczywiście odmienne wrażenie, krążąc pomiędzy  kolorowymi półkami supermarketów, ale wystarczy chwila refleksji, by się zorientować, że różnorodność darów przyrody zastąpiły różnorodne, najczęściej plastikowe, opakowania. W naszej diecie jest coraz mniej gatunków i odmian roślin (jemy głównie pszenicę, kukurydzę i ryż), gatunków i odmian zwierząt (głównie kury, świnie, krowy). Do tego, wspominana nadmierna konsumpcja mięsa i nabiału przez społeczność bogatej Północy, bez względu na jakość tych produktów, jest niezdrowa. Człowiek, jako gatunek wszystkożerny, powinien mieć maksymalnie urozmaiconą dietę, w której mięso i nabiał nie są głównymi składowymi. Dodatkowym czynnikiem pogarszającym jakość diety jest zbyt duża zawartość cukrów i tłuszczy, w tym zwierzęcych. Prowadzi to do nadmiernej masy ciała, skutkującej między innymi chorobami układu krążenia oraz ogólnym pogorszeniem jakości życia.

Tracimy ów raj, a z nim nie tylko dobrej jakości żywność, ale coraz trudniej znaleźć czyste jeziora i rzeki, lasy pełne zwierząt i starych drzew, niedoceniane, bioróżnorodne mokradła. Zamiast pól uprawnych poprzedzielanych miedzami, zadrzewieniami, coraz więcej jest ciągnących się po horyzont pól kukurydzy uprawianej na paszę, zamiast pastwisk betonowe chlewnie, kurniki i obory.

elements.envato.com by nd3000

By żywność nie tylko bezpośrednio, poprzez swoją jakość i różnorodność, wpływała pozytywnie na nasze życie, ale również pośrednio, poprzez procesy jej wytwarzania, sprzyjające poprawie jakości środowiska i przyrody, potrzebujemy raju, darów przyrody. W świecie nadmiernej produkcji i konsumpcji musimy nauczyć się równowagi opartej na wytwarzaniu dobrej jakości żywności, dostępnej w wystarczającej ilości dla każdej osoby na Ziemi. Równowagi opartej o troskę o środowisko rolnicze, o dobrą jakość gleby, o czystą wodę – zgodnie z najnowszą wiedzą naukową i dzięki współpracy z przyrodą, a nie jej ujarzmianiu. Troski o bioróżnorodność, o dobrostan istot, roślin i zwierząt, będących naszym pokarmem, ale również o dobrostan tego, co otacza tereny rolne i ludzkie siedliska – dzikich gatunków, wszystkich.

Jak to zrobić?

Przede wszystkim – współpracujmy z przyrodą, nie walczmy z nią (bo czasem trudno inaczej nazwać nasze działania), stosujmy przede wszystkim rozwiązania oparte o wiedzę przyrodniczą na temat: funkcjonowania gleby, interakcji pomiędzy organizmami oraz wpływie środowiska nieożywionego (na przykład jakości wody, czy też temperatury) na takie interakcje.

Ze strony osób wytwarzających żywność byłoby to ponowne połączenie upraw z chowem zwierząt tak, by ekosystemy rolne znów przypominały te naturalne, z cyrkularnym obiegiem materii i energii. W takich ekosystemach zwierzęta żywią się resztkami po plonach czy też ludzkiej żywności, roślinami niejadalnymi dla ludzi, a odchody, mocz zwierząt i ludzi jest stosowany jako naturalny nawóz, wspomagający procesy glebotwórcze oraz dostarczający roślinom uprawnym niezbędne substancje odżywcze. Przy czym wszystkie te rozwiązania powinny się opierać na lokalności i sezonowości wytwarzania żywności, co nie tylko skraca łańcuchy dostaw, minimalizując emisje z transportu, ale zapewnia bezpieczeństwo, suwerenność żywnościową oraz godne zarobki dla rolników i rolniczek.

Ze strony osób jedynie konsumujących żywność pierwszym krokiem powinno być wybieranie produktów sezonowych i lokalnych, jeżeli to możliwe ekologicznych, albo z gospodarstw bez certyfikatów, ale stosujących metody ekologiczne. Z jednoczesnym maksymalnym ograniczeniem konsumpcji mięsa, nabiału, cukrów i tłuszczy. Kupowanie na przykład na lokalnych targach, korzystanie, jeżeli to możliwe, ze sprzedaży bezpośredniej, skraca łańcuchy dostaw i wspiera osoby wytwarzające żywność lokalnie, sezonowo, z troską o środowisko. Ten prosty wybór konsumencki zastąpi przyprawiające o ból głowy sprawdzanie składu, daty ważności i ilości plastikowych opakowań kupowanej w supermarketach żywności.

My wszyscy, by móc troszczyć się o tytułowy raj, musimy edukować siebie, ale i te osoby, które znamy – rodzinę, przyjaciół, znajomych. Pozwoli to uniknąć zagubienia się w chaosie dezinformacji, który coraz częściej jest przyczyną braku owej troski oraz braku wsparcia dla działań wpisujących się w nią. Dlatego też jeszcze raz gorąco polecam książkę „Dbając o Planetę, dbasz o swoją przyszłość”, której jestem współautorką oraz redaktorka naukową.

“Dbając o planetę, dbasz o swoją przyszłość”

Publikacja dr hab. Pauliny Kramarz, prof. UJ, zamieszczona na Zielonym Blogu, nie jest przypadkowa. Naukowczyni nawiązuje w niej do książki pt. „Dbając o planetę, dbasz o swoją przyszłość”, która ukazała się nakładem Wydawnictwa Wyższej Szkoły Informatyki i Zarządzania z siedzibą w Rzeszowie oraz Oficyny Wydawniczej ASPRA.

Oficjalna premiera publikacji została zaplanowana na 12 grudnia 2025 roku i odbędzie się podczas drugiej edycji debaty „Nasza planeta, nasza wspólna przyszłość”, połączonej z konferencją naukową.

Prof. Paulina Kramarz, jak sama wyżej wspomniała, obok prof. dr hab. Małgorzaty Bzowskiej-Baklarz, dr hab. Zbigniewa Karaczuna, prof. SGGW oraz dr hab. Ewy Matyjaszczyk, prof. PBŚ, należy do komitetu naukowego redakcji „Dbając o planetę…”. Jest również autorką dwóch rozdziałów: „Bioróżnorodność – jej wpływ na równowagę środowiska” oraz „Wpływ rolnictwa na różnorodność biologiczną”.

Zawarte w publikacji artykuły prof. Kramarz korespondują z jej dorobkiem naukowym i obszarem zainteresowań badawczych, a ich tematyka wprost wpisuje się w główną ideę „Dbając o planetę, dbasz o swoją przyszłość”. Cała książka poświęcona jest analizie wzajemnych zależności pomiędzy klimatem, środowiskiem i człowiekiem, ukazując je w kontekście współczesnych wyzwań ekologicznych.

Autorzy publikacji, reprezentujący kilkanaście polskich uczelni, podejmują tę problematykę, dostrzegając nasilający się wpływ działalności człowieka na stan planety. Ich zdaniem, postępujące zmiany klimatyczne oraz inne skutki antropopresji wymagają pilnych działań naprawczych. Badacze podkreślają, że społeczeństwo potrzebuje nie tylko rzetelnej wiedzy z zakresu ochrony środowiska, lecz również umiejętności rozumienia złożonych zjawisk przyrodniczych i społecznych determinujących przyszłość Ziemi.

Książkę „Dbając o planetę, dbasz o swoją przyszłość” można kupić TUTAJ.

Skontaktuj się z nami

Chcesz podzielić się przemyśleniami, do których zainspirował Cię artykuł, zainteresować nas ważną sprawą lub opowiedzieć swoją historię? Napisz do redakcji na adres:

zielonyblog@wsiz.edu.pl

AUTOR

dr hab. Paulina Kramarz, prof. UJ

Polska ekolożka, dr hab. nauk biologicznych, profesor nadzwyczajny Instytutu Nauk o Środowisku Wydziału Biologii Uniwersytetu Jagiellońskiego, członkini Państwowej Rady Ochrony Przyrody.

CZYTAJ WIĘCEJ